Nie spodziewałam się, że mój Tata tak szybko zaakceptuje nowego psa. Ogłosił, że będzie wojna, ale żadnej wojny nie, jest za to dużo śmiechu i zdjęć:)
We wtorek ma przywieźć swoją Mamę, moją babcię, a chłopców pra-babcię, na jakiś czas, ona na pewno tez będzie miała dużo radości. Babcia Mila po śmierci Dziadka przez krótki czas wydawało się, że da sobie radę. Jednak równie szybko zaczęła chorować na wymyślone schorzenia. Na szczęście sama zdała sobie z tego sprawę i zgodziła się przyjechać, żeby zmienić klimat, otoczenie, mieć koło siebie bliskie osoby. Tak ciągle siedziała sama w maleńkim mieszkanku. Jednak dopóki nie pojawi się na placu – nie będziemy pewni, że się pojawi. 
Szczególnie że dokładnie dziś rano dowiedzieliśmy się, że jej prawnuczka z Krakowa urodziła córeczkę! 
Puszek-okruszek szybko się uczy, jeszcze wczoraj nie skakał z tarasu, a dziś – proszę…. 

Ponoć jak słyszy domofon to od razu biegnie do tarasowego okna, bo już wie, że ktoś się pojawi….:)

No i jest, pojawił się Frodo, pogromca małych psiaków!