Wesele na polskiej wsi (czy też w małym miasteczku) to ciekawe wydarzenie. Musi być z pompą, jeśli rodzice młodych są kimś ważnym w lokalnej społeczności. Osobiście tego nie ogarniam. Do 100 osób jeszcze jest szansa porozmawiać choć chwilę z większością osób – jeśli jest się gospodarzem. Powyżej tej liczby staje się to prawie niemożliwe, jeśli równocześnie bierze się też udział w zabawie. A w sobotę, na weselu, na którym byliśmy było 400 osób……
W kościele – przepięknie, choć nie wiem dlaczego msza celebrowana przez pięciu księży zaczęła się z 5 minut wcześniej? Młodzi – bardzo młodzi, bo 21 i 22 lata, przepiękni, widać, że zakochani. Panna młoda w cudnej sukni i przepięknym kwiatkowym wianku wyglądała uroczo. Pan młody, bardzo przystojny i wesoły, wyglądał na 17-latka, naprawdę. Rodzice – przejęci.
Po wyjściu z kościoła do młodej pary ustawiła się kolejka 400 osób, którzy składali życzenia i wręczali wino zamiast kwiatów oraz wrzucali koperty do przygotowanego wcześniej pudełka. W sumie rozsądne – przynajmniej wiadomo było co robić.
IMG_20160507_172351 IMG_20160507_172327
Jedyny mankament tego momentu był taki, że młodzi zostali zepchnięci pod „pokrakę” czyli słupy, a z tyłu był widok na brzydkie ogrodzenia z banerami i budynki. Słabe tło do zdjęć, których zresztą w tym miejscu……..nikt nie robił. Dwóch czy trzech fotografów razem z rodzicami pojechało od razu na miejsce wesela. Młodzi zostali dosłownie porzuceni……Szkoda, bo dobre pamiątkowe zdjęcia z gośćmi są ogromną pamiątką w późniejszych latach. Zresztą nawet później nie było żadnych pozowanych zdjęć w ładnym miejscu. Chłopaki latali z drogimi aparatami, strzelali fotki jak popadnie i zapewne wyjdzie im sieczka ludzi nad stołami albo głównie na parkiecie. Szkoda, że z tak ważnego dnia nie będą mieli odpowiedniej pamiątki.
Dom weselny był blisko i naprawdę bardzo gustowny w środku. Nowy, elegancki, w stonowanych kolorach. Tylko te długie stoły zastawione jedzeniem….od samego początku było wiadomo, że taka ilość przystawek i deserów będzie nie do przejedzenia, szczególnie że co godzinę wjeżdżały kolejne gorące dnia, na szczęście smaczne. No i przy tej ilości osób było po prostu ciasno.
Muzyka – tradycyjne weselne disco-polo, niczego innego się nie spodziewaliśmy. Ale nie spodziewaliśmy się też, że zespół grający na żywo, co piosenkę będzie „stroił struny” podczas gdy goście stali na parkiecie czekając co będzie dalej…..
O północy były podziękowania dla rodziców, kwiaty, piętrowy tort, a później oczepiny i gry weselne. Niektóre śmieszne, inne mniej. Po 1 w nocy wyszliśmy, nie zanosiło się na to, że zespół zacznie nagle lepiej grać. Dziś miały być poprawiny, jak to na wsi:)
IMG_20160507_235555
Naszej Meksykance bardzo się ten lokalny folklor podobał. U nich największą imprezą są 15 urodziny córki. Na jej imprezie było 200 osób. Ponoć to często bogatsza impreza niż ślub.
Śluby za to mają też na 100-200 osób, przy okrągłych stołach, serwowane jedzenie, bez dodatkowych atrakcji poza muzyką. Goście dają kwiaty, prezenty z listy, rzadko pieniądze. To by oznaczało, że para młoda jest uboga albo tak postrzegana.
*********************
W Konstancinie pięknie kwitną drzewka owocowe i bzy.
IMG_20160507_094719 IMG_20160507_094736Qba skończył w piątek 16 lat. Z tej okazji zaprosił kolegów do kina na premierę Kapitan Ameryka, dostał bony prezentowe do Empiku jako tradycyjny upominek:) A od Kariny i Leti takie oto liściki z życzeniami:
IMG_20160507_111345 IMG_20160507_143515
Przymierzam się nieśmiało do zmiany telefonu. Możliwe że zdradzę Iphone na rzecz Huwaei P9, który ma ponoć najlepszy ever podwójny aparat fotograficzny Leica. Ale to jeszcze nie jest pewne. Może doczekam do nowego Iphone 7 we wrześniu – choć to, że mojej „6” w połowie dnia pada bateria coraz mocniej mi przeszkadza.
IMG_20160503_145419 IMG_20160502_181502
Jest niedziela wieczór, jutro kolejny tydzień pracy z dużą ilością spotkań, w tym jedna stresująca rozprawa w sądzie. Finałem będzie piątek 13-go i wyjazd do Krakowa. A tam szykuje się gruba impreza…….. 😎