Sobota, szósta rano, ptaki za oknem hałasują, pora na kawę, tosta z nutellą i laptopa:). Najpierw maile, kalendarz, później przyjemności.
Poprzedni weekend spędziliśmy w Sopocie, gdzie w sobotę miał miejsce zafiksowany w lutym występ Kariny z meksykańskimi piosenkami w Klubie Muzycznym Dobry Wieczór w Gdańsku. W piątek rano zostawiliśmy psa, zabraliśmy Delfinę z Argentyny i ruszyliśmy nad morze.

IMG_20160521_220257
Zdjęcia robione telefonem czy nawet małym aparatem w takim pomieszczeniu wychodzą niestety bardzo słabo. Na razie nie mam innych, ale był fotograf specjalista i mam nadzieję, że lada dzień prześle kilka lepszych pamiątkowych fotek
Impreza udała się naprawdę świetnie, bilety kupiło prawie 90 osób, przyjechało kilka koleżanek Kariny z wymiany, kolega, jego host rodzice, brat. Były nasze przyjaciółki. Karina śpiewa świetnie, nie boi się mikrofonu, już po pierwszej piosence krzyknęła, że to Latino, nie można siedzieć, trzeba tańczyć! Przetańczyliśmy wobec tego cały jej występ i później na afterparty też:)
Dopisała nam wspaniała pogoda na plażowanie i włóczenie się po niewielkim przecież Sopocie.
Z góry z Pijalni Wód można (bezpłatnie) podziwiać widok na molo:

IMG_20160521_110226_1
W tym wpisie to samo miejsce w lutym: Sopot Luty 2016, zresztą słońce było wtedy jak w maju:)
IMG_20160520_144528O 8 rano Monciak był jeszcze pusty. Z każdą godziną ludzi było więcej, jednak do wytrzymania. Zapewne w ten długi weekend będzie nieznośnie dużo turystów.

IMG_20160521_082925_1
IMG_20160521_083700
DSC01714
IMG_20160522_115415
Kawa i sok w słońcu pod Grandem:
IMG_20160521_084832
Łodzie rybackie jak zawsze malowniczo czekają na fotki pod Barem Przystań:

IMG_20160520_163726_1
Najlepsza kawa w Bike Cafe:
IMG_20160522_140611
Tak oto, w przemiłym towarzystwie, przeturlaliśmy się przez weekend ładując akumulatory słońcem i szumem fal 🙂
Sopot na weekend jest świetny, na dłużej – za mały i zbyt męczący. Może idealny dla imprezowych młodych ludzi, ale to wszystko. Odpocząć jeździmy do dalekiego Świnoujścia.
*****************************
Poniższą część postu zaczęłam pisać na początku, ale stwierdziłam, że jest zbyt melancholijna jak na wpis o słonecznym Sopocie, nie chciałam jednak jej kasować.
Część spraw idzie świetnie, część jak po grudzie, jak to w życiu, trzeba zrobić listę spraw i ogarnąć tematy. Nie ma co płakać, póki jest zdrowie, prawda?
Dziś jest Dzień Matki. Słodko-gorzki dzień. 18 lat temu czekałyśmy z życzeniami na moją Mamę i jej Siostrę aż wrócą z delegacji. O 17 ich telefony zamilkły, ok 22 dowiedziałyśmy się, że mama walczy o życie, a Ciocia zginęła. Wypadek samochodowy w środku słonecznego popołudnia. Najgorszy dzień w naszym życiu. Od tego czasu, gdy mama po wielu miesiącach doszła do siebie, ten dzień przez wiele lat był dniem łez, teraz już stępionego żalu. Równocześnie pamiętam, że czas po wypadku pokazał nam tyle dobroci od wszystkich dookoła. Szczególnie pracownicy zrobili wszystko, żeby dać radę mimo nieobecności dwóch najważniejszych osób w firmie. Byli dużym wsparciem i dzięki nim oraz wyrozumiałości klientów i dostawców firma przetrwała ten czas. Długa i stara to historia, pewnie zaczęłam o niej pisać, bo jest wolny dzień i siedzę i dumam zamiast pracować. Gdyby nie Dzień Matki w Boże Ciało i „długi weekend” nie rozpoczęłabym tego wątku.
Z okazji Dnia Matki umówiłam się z przyjaciółką od serca, z którą dawno się nie widziałyśmy. Pracując w administracji publicznej, w dziale ze zbyt małą ilością osób na ilość obowiązków, jest przemęczona i zestresowana. Do tego dochodzi wychowanie dzieci, codzienne obowiązki, mąż z niestabilną pracą – nie ma w tygodniu czasu na ploteczki w galerii. Ani ona ani ja…
W przyszłym tygodniu lecimy do Portugalii. Biznesowy wyjazd z głównymi klientami to i przyjemność i praca 24/h. Miał być wylot w środę o 15 Lotem, jest o 6:30 tańszymi liniami z przesiadką. W formie rekompensaty lepszy hotel przy samej plaży…. Nie denerwowałoby mnie to, gdyby właścicielka biura powiedziała nam o tym miesiąc wcześniej, a nie kilka dni, gdy już mamy zaplanowaną pracę i życie prywatne, do tego wiele osób mieszka naprawdę daleko od lotniska. Do tego przesiadka w Brukseli…brrr. Ale nic, jest jak jest, nie ma co się negatywnie nastrajać. Będzie wspaniała wycieczka objazdowa po północnej Portugalii, choć temperatury zapowiadają rzędu 30 stopni! Trzeba wziąć krem do opalania, kapelusz, lekkie ciuchy, wygodne buty i ahoj przygodo:)
Przewodnik „Podróże Marzeń Portugalia” jest, blog jest: Duże-Podróże Portugalia, trzeba tylko zorganizować dziecko w domu na ten czas. To „tylko” 6 dni, środa-poniedziałek.

IMG_20160527_082722
Ahooooj????