Daniel z Tajwanu opowiadał nam już na początku swojego pobytu u nas, o nocnych marketach (night market) funkcjonujących codziennie na Tajwanie. Można tam kupić najświeższe owoce, warzywa, ryby, mięso i inną żywność. Można kupić AGD, ubrania, cuda-wianki. Można dobrze zjeść. Dzieci mają miejsca do zabawy. Taki targ, tyle że nocą. W sumie rozsądne biorąc pod uwagę, że ludzie pracujący czas na zakupy mają wieczorami.

Gdy na FB zaczęło mi się pojawiać miejsce zwane Nocny Market obserwowałam zdjęcia, głównie różnego rodzaju jedzenia i dużej ilości ludzi. Wyglądało zachęcająco. I wczoraj po 21 wybraliśmy się zobaczyć, co to za miejsce. To, że stary dworzec Warszawa Główna przy Towarowej 1 jest od wielu wielu lat nieczynny wiedzieliśmy. Kilka lat temu było to miejsce, gdzie zbierali się bezdomni. Czytając historię to miejsce chyba nigdy nie miało okresu swojej świetności. Warszawa Główna Osobowa zastąpiła Dworzec Główny, który miał być chlubą Warszawy, a spalił się niedługo po otwarciu w czerwcu 1939, później swoje zrobili Niemcy we wrześniu, na czas wojny prowizorycznie odbudowali, a później wycofując się z Warszawy w styczniu 1945 zaminowali go i wysadzili w powietrze. Jego funkcję prowizorycznie przejął dawny dworzec towarowy kolei warszawsko-wiedeńskiej. To tymczasowe rozwiązanie trwało jednak 20 lat…

 

Teraz od niedawna jest tam Nocny Market i weekendami spotykają się młodzi ludzie, jest muzyka, są stoiska z różnego rodzaju smakołykami.

IMG_20160722_211503_1

P1140939P1140938 P1140961 P1140962 P1140965P1140970 P1140972 P1140973 P1140977 P1140981 P1140982 P1140985IMG_20160722_213824 IMG_20160722_222456 IMG_20160722_222646

Jak widać na zdjęciach ludzi jest dużo, miło spędzają czas. Jest ich tyle, że budek z jedzeniem mogłoby być więcej, a na pewno powinno być więcej miejsc, gdzie można kupić picie. Ceny oczywiście warszawskie, niech nikt nie spodziewa się naleśnika za 5 zł mimo spartańskich warunków.

Są też inne atrakcje poza jedzeniem i muzyką. Można kupić jakieś ubrania oraz…w sektorze 3 zrobić tatuaż.
P1140942P1140953P1140955

Miejsce jest klimatyczne, nietypowe nawet jak na Warszawę. Nie z tych, co prawda, gdzie bym chętnie wracała (nie jestem nocnym markiem i nie lubię prawie nie widzieć swojego jedzenia), ale warto tu zajrzeć z przyjaciółmi choć raz. Aha, lepiej wrzucić w torbę swoje picie – stanie godzinę w kolejce po sok, wodę czy piwo jest bez sensu. Do jedzenia aż tak dużych kolejek nie ma, może poza burgerami.

Zdjęcie na samej górze pochodzi z FB strony Nocnego Marketu, mam nadzieję, że nie będą mieli nic przeciwko, że go użyłam?

W internecie można znaleźć zdjęcia i filmy z tego miejsca za dnia (działają w weekendy od 17 do 1 w nocy) -różnica jest spora. Widać, że wtedy nie ma tłumów. W sumie logiczne, po co przychodzić na nocny market za dnia?

🙂

Kilka fotek z tydzień później, czyli z piątku 29 lipca 2016, podczas nocy azjatyckiej:

DSC02537 DSC02540 DSC02543DSC02553 DSC02554 DSC02557

Kilka fotek zrobionych telefonem, jeszcze o zmierzchu, więc było coś widać. Kto znajdzie kota? 🙂

IMG_20160729_204054 IMG_20160729_204108 IMG_20160729_205233 IMG_20160729_210047To było na tyle wycieczek na nocny market:)

Bartuś za 5 dni wraca do domu:)