Pewnego pięknego popołudnia, wyjątkowo słonecznego, umówiłam się z moją przyjaciółką z liceum, która od wielu lat mieszka w Anglii i na kilka dni przyjechała do Polski. Zawsze jak Kasia od Kota przyjeżdża spotykamy się w którejś galerii handlowej. Tym razem wybrałyśmy niezwykłe miejsce – wjechałyśmy na taras widokowy w Pałacu Kultury i Nauki🙂
Czekając na nią poszłam na Plac Grzybowski – dawno tam nie byłam:
Ten relikt socrealizmu wystający zza kościoła – niesamowite!
Spotkałyśmy się przy wejściu do Pałacu, kupiłyśmy bilety na samą górę i jak przyjezdni turyści pojechałyśmy podziwiać widoki.
A to już biurowce widoczne spod Pałacu oraz pomnik Janusza Korczaka:
A później jak zwykle wylądowałyśmy na zakupach w Złotych Tarasach. Kasia za kilka dni leci na miesiąc do Australii i sporo rzeczy jej jeszcze brakowało….wyszłyśmy tuż przed zamknięciem.