W zeszły weekend byliśmy na otwarciu hotelu Arche w Częstochowie. Impreza była połączona z Galą Osobowości i Sukcesy Śląska i naprawdę profesjonalnie przeprowadzona. Hotel jest bardzo ładny, położony chyba 300 m od Jasnej Góry, tzw. walking distance. Z pewnością pełny będzie bardziej wymagających turystów czy pielgrzymów, którzy są przyzwyczajeni do wyższych standardów. Jedzenie było przepyszne, tak podczas  gali jak śniadanie rano.


Jadąc do Częstochowy ustaliliśmy, że idziemy rano na mszę do Bazyliki lub do Kaplicy i zaraz potem wracamy. Jednak właściciele hotelu zaprosili nas na bardzo kameralne zwiedzanie Jasnej Góry z kustoszem, ojcem paulinem Szymonem Stefanowiczem. Przez 50 lat oprowadził wielu vipów, znał mnóstwo historii i anegdot, więc znaleźliśmy się w grupie wybranców, nie można było nie skorzystać:). Naprawdę było warto. Na Jasnej Górze nie byłam od lat, wieki temu z pielgrzymką, może jeszcze później również, ale to było naprawdę dawno. Msza w Kaplicy o 8 na którą poszliśmy była piękna, po łacinie. O tej porze nie było wielu osób, więc te które obchodziły ołtarz na kolanach nie przeszkadzały zbytnio.

Przez ponad dwie godziny zobaczyliśmy większość miejsc dla pielgrzymów, ale największe wrażenie zrobiła na nas zamknięta część za klauzurą oraz biblioteka.











Biblioteka Starych Druków na Jasnej Górze jest pełna zabytkowych ksiąg:







Wyborczej w klasztorze nie czytają:






W wielu miejscach była zakaz fotografowania, nie wiem więc czy te zdjęcia mogę opublikować? Jako klasyczny paparazzi nie umiem odmówić sobie zrobienia zdjęcia czegoś co mi się podoba i mnie interesuje.

Do domu wróciliśmy sprawnie na 15, chłopcy weekend spędzili głównie z dziadkiem, ucząc się z nim do poprawki z historii i klasówek z polskiego i wos. Mój Tata naprawdę ma wspaniałe zdolności dydaktyczne.