Chłopcy pojechali na obóz, więc my tradycyjnie ruszyliśmy w miasto. Ponieważ pogoda była początkowo mocno niesprzyjająca postanowiliśmy odwiedzić galerię przy Placu Unii Lubelskiej. Jest ładna, ale zdecydowanie mniejsza niż myślałam. Trochę przereklamowana, tak mi się wydaje.
Później przemieściliśmy się w okolice Placu Trzech Krzyży, ulicy Mysiej i Nowego Światu. Pizza w Socjalu na Foskal jak zwykle pyszna.
Prawdziwy spacer jest jednak do parku:
ale w drodze powrotnej złapał nas deszcz, musieliśmy się schować pod wiatą na przystanku autobusowym:
Peś był trochę przestraszony: