Co tu dużo pisać, pogoda jak na wszystkich świętych, a nie na Boże Narodzenie. Nasze nastroje tez podobne – rodzice mają zapalenie płuc, mama już drugi tydzień, a tata dopiero dostał leki, wiec lekarz uznał ze to wirusowe i powinni się izolować. Tym sposobem całe przygotowane jedzenie zostało podzielone na dwa domu. Oni sami plus pies, a u nas siostra z mężem i dziećmi. Plus tablet ze Skypem na stole, żeby można było rozmawiać. Do bani. 

Mam już tyle lat i nigdy nie spędzałam Świąt bez rodziców, może niektórych to zdziwi albo rozśmieszy, ale lubię spędzać z nimi ten czas. Chłopcy ogłosili tę Wigilie jako najgorszą w ich życiu. Brakowało im głośnego nadawania dziadka, okrzyków radości babci, choinka nie ta, zdjęcie nie takie…nikt nie umiał ogarnąć małej Leti, wiec moja wściekłość pod koniec wieczoru była już u zenitu. Czułam się jak w pędzącym pociągu.
To dziecko ma 5 lat, jest inteligentne i nie opóźnione w rozwoju, ale komunikuje się poprzez jęczenie. Może robi to na złość w mojej obecności, bo wie że doprowadza mnie to do szału ? Ona nie powie: poproszę ciasto. Stanie, będzie pokazywać na stół palcem i pojękiwać. Nie powie poproszę wodę, ale woooooodddddyyyyyyy. Z taka pretensją w głosie, ze nikt jej nie dolał na czas. Oczywiście wściekła się, bo Mikołaj nie przyniósł jej żadnego prezentu z listu, który do niego napisała…..nie ma dziwne, samochód, motor i robot, który się z nią bawi, nie mieszczą się w budżecie nawet dziadków. Książek to ona ma już dużo, a prezent wspólny dla niej i brata nie może być wspólny, a tylko jej. Jak już wychodzili – wymogła to 5-minutowym jęczeniem, szarpaniem za rękaw,  a nawet próbą bicia mamy, prawie wystawiłam ma za drzwi. A w zasadzie dosłownie, jak już miała na sobie kurtkę to złapałam ją i wystawiłam na dwór, żeby przestała się wieszać na klamce. 
Dobrze, ze starszy brat jest ogarniętym 8-latkiem, który słuchał babci i dziadka i dzięki temu potrafi się zachować, porozmawiać, pobawić. Niestety nad jego siostrą nikt – a już najmniej jej mama – nie potrafi, a może nie chce, zapanować. Mała jęczy, bije kogo chce, stroi fochy, niemal nigdy nie da się jej zmusić do założenia ubrania stosownego do okazji. Nie trzeba dziecka bić, żeby nauczyć go zasad dobrego wychowania i w ogóle zasad. Po prostu trzeba mu te zasady mówić, powtarzać i wymagać. Babcia z dziadkiem nie odważyli się jej zabrać ze sobą na wakacje a nawet na weekend…..to już o czymś świadczy. 
Dobra, wypisałam się,  może mi przejdzie moja złość, choć nie jestem pewna. Dziś powtórka z rozrywki. 
Z tego wszystkiego zapomniałam włożyć gotówkę pod obrus….zawsze to robimy, taki przesąd, żeby w ciągu roku nie zabrakło pieniędzy. 
Nieważne, grunt, żeby nie zabrakło zdrowia. Zapalenie płuc to poważna choroba dla starszych osób, a mimo tego, ze moi rodzice są młodzi duchem, to mają ponad 60 lat i po prostu się o nich boimy. Mama biegała z imprezy na imprezę, jak już kaszlała, nie położyła się i po kilku dniach miała zapalenie oskrzeli. Dostała za słaby antybiotyk i 3-4 dni później było prawostronne zapalenie płuc. Później już dwustronne i skierowanie do szpitala, ale lekarz powiedział żeby poczekała 2-3 dni, bo ten mocniejszy antybiotyk ma zacząć działać. Najgorsze, ze naprawdę nie widać po nich ze są chorzy – nie maja gorączki, chodzą ciepło ubrani po domu, oklepujemy im plecy. 
Ech…..
Zdrowych Świąt wszystkim…..🎅🎄🎁🎉