Dzień III Capri Wyspa Słońca 

O 7:50 mieliśmy statek – prom z Castellamare bezpośrednio na Capri. Poranek był cudny, nastawiliśmy się na piękny słoneczny dzień na wyspie. Powrót o 17:30 – wydawało się, że czasu będzie za dużo, a jednak, każdy z nas chętnie by tam został na kolejne parę leniwych bajecznych godzin.

Zanim wypłynęliśmy z portu mieliśmy taki widok na Wezuwiusz:

Port w Capri przywitał nas czapką z chmur:


Nasza przewodniczka poleciła żebyśmy na dobry początek dnia skorzystali z wycieczki statkiem dookoła wyspy. Udało się wynająć łódź tylko dla naszej grupy i faktycznie było warto – obejrzeliśmy wszystkie groty i usłyszeliśmy wszystkie możliwe historie, z których nie zapamiętałam ani jednej, zajęta widokami i robieniem zdjęć.

Rejs dookoła Capri








Kolory wody bajeczne, turkusowe, zielone, granatowe, zależy od słońca.



Kolejka przed Lazurową Grotą, do której nie mieliśmy zamiaru wpływać. Zresztą jest to możliwe tylko na maleńkiej łódeczce i nie przy każdej pogodzie. Jest dużo filmów na YouTube, można zobaczyć jak to wygląda.

Po opłynięciu wyspy wjechaliśmy kolejką – taką jak na Gubałowkę – na Anacapri, górną część wyspy. Niesamowicie widokową, pełną drogich butików i restauracji, kolorowych kwiatów, krzewów i wielu tarasów widokowych. A pogoda jak widać na zdjęciach była doskonała, 22-23 stopnie w słońcu, idealna do zwiedzania.








Pani w tym sklepiku cały czas śpiewała włoskie arie operowe, co chwila któryś z turystów usiłował jej wtórować:)




Butiki tylko dla bogaczy, dla turystów kilka sklepików z magnesikami, czapkami, kapeluszami;)






Na dole plażowanie na kamyczkach i kamieniach:


Naprawdę, nie chciało mi się wracać, choć przyznam, że taras na V piętrze hotel Paradiso Castellamare, który odkryliśmy drugiego wieczoru, ze zjawiskowym widokiem na Castellamare, Pompeje i Wezuwiusz jest niesamowity. Mimo, że Iphone XS robi świetne zdjęcia, to jednak Sony Alpha 7 jako pełnoklatkowiec bije go na głowę, co widać: