Tym razem długi weekend spędzimy jednak w domu. Mieliśmy jechać w okolice Drohiczyna na rajd rowerowy i spływ kajakowy, ale Bati miał dziś zabieg chirurgiczny. Usunęli mu wrastającą w lewy paluch część paznokcia razem z macierzą. Boli jak znieczulenie przestaje działać. Ma siedzieć z nogą w górze, w piątek zmiana opatrunku, w środę za tydzień zdjęcie szwów… Więc do końca roku szkolnego ma już labę. 

Obaj będą mieli kolejny rok z rzędu czerwony pasek, więc wszyscy jesteśmy dumni, a oni sami najbardziej, bo z klasy na klasę grupa takich uczniów się zmniejsza. Teraz gdy są w I i II gimnazjum są to tylko po 3-4 osoby. 

Zdali też z wyróżnieniem egzaminy kończące dwuletni kurs komputerowy z Certyfikatem Uniwersytetu Cambridge:
http://futurekids.pl/index.php/2013-04-03-07-44-50/poziom-platynowy
W listopadzie przyjdą certyfikaty z uczelni. 

Rok temu dodatkowo skończyli też kurs programowania gier 3D
http://futurekids.pl/index.php/2013-04-03-07-45-46/programowanie-gier-3d-i-animacji, a w tym roku programowanie aplikacji mobilnych w systemie Android:
http://futurekids.pl/index.php/2013-04-03-07-45-46/programowanie-aplikacji-mobilnych

Jak na razie są najlepsi w szkole z obsługi przeróżnych programów z pakietu office, szczególnie Power Pointa mają w małym palcu. 

To tak ku pamięci – głównie mojej własnej – się chwalę. Pisanie jest świetnym sposobem na uchronienie się od niepamięci. 

Qba za to jedzie z babcią i dziadkiem w Bieszczady, plus mały Jo ze złamaną ręką. Trochę jest nieszczęśliwy – rodzice nie pozwalają mu mieć własnego komputera/laptopa/tableta. Nie mają też w domu telewizji. Kończy się to tym, że zakazany owoc smakuje i pociąga najbardziej. Gdzie się Jo pojawi, to nie jest zainteresowany spotkaniem tylko grami.