Kolejny dzień od rana deszcz…ale mimo to pojechaliśmy zobaczyć nowo otwarty – po 5 latach przebudowy – dworzec Łódź Fabryczna. Robi wrażenie i na dodatek chyba jest większy od Warszawy Centralnej.
Najbardziej podobały mi się kolorowe murale:
Na otwarcie w starym dobrym stylu zaśpiewał, zagrał i zatańczył jakiś lokalny ludowy zespół 🙂
Architektura, przestrzeń, robi wrażenie. Jeszcze gdyby był piękny słoneczny dzień…….
Po dworcu mieliśmy plan złapać taksówkę i dojechać do Before Food Market, ale tylko zmokliśmy. Zrobiłam po drodze kilka fotek, widać, że jest tu dużo wielkich kolorowych murali – w deszczu pod parasolem można tylko popatrzeć. Muszę przełamać swoją niechęć do Łodzi i wrócić tu kiedyś w piękny słoneczny dzień. Zapewne najlepiej przyjechać po prostu pociągiem.
Po drodze złapaliśmy taksówkę, dojechaliśmy do Manufaktury, ale ona robi wrażenie z zewnątrz, bo w środku to po prostu kolejna galeria handlowa. Zjedliśmy smaczne naleśniki w Pan Kejk i wróciliśmy w ulewnym deszczu do Warszawy.
I już po weekendzie…od jutra rozpoczynam świąteczne kolędowanie do klientów, a w następny piątek krótki wypad biznesowy do Krakowa. Przy okazji mam plan zobaczyć świąteczny jarmark, ponoć jest pięknie.