W środę z okazji moich niedawnych urodzin wybrałyśmy się z przyjaciółką z liceum na wystawę Fridy Kahlo w Fabryce Norblina. Jak wszystkie wystawy w Art Box Experience robi wrażenie i jest świetnie przygotowana. Na samym początku jest poprzez qrkod link do strony z historią Fridy i tak naprawdę warto to wszystko na spokojnie przeczytać wcześniej, żeby zrozumieć każdą z kolejnych sal.
Wystawę otwiera meksykański ołtarzyk:
Pierwsza sala jest niezwykle kolorowa:
Niesamowite wrażenie robi sala, w której zakłada się okulary VR…
Na koniec – artystyczna foto-budka. Trzeba się sprawnie ogarnąć, jak się ustawić do selfika i prawie równocześnie zeskanować qr kod do pobrania zdjęcia.
Po takiej wystawie oczywiście poszłyśmy do restauracji Blu Cactus z meksykańskim pysznym jedzeniem i drinkami.
A potem oczywiście Wiśniewski:)
To było miłe popołudnie, szczególnie, że dawno się nie widziałyśmy.
Faktem jest, że dawno nie pisałam na tym blogu. To mi się zdarza. Word Pres nie jest najwygodniejszym narzędziem, albo nie znam ułatwień. Jednak obróbka zdjęć, żeby je do wpisu wrzucić trochę zajmuje, trzeba mieć na to i wenę i czas, tak samo jak na pisanie. Nie obiecuję poprawy, choć spróbuję:) .