Dzieciaki się cieszą, wreszcie spadł śnieg i zima wygląda jak należy. 

Dorośli, którzy muszą odśnieżać podjazdy albo samochody cieszą się oczywiście zdecydowanie mniej. 

Dziś są urodziny mojej Mamy. Świętowaliśmy w Zalewajce, w całkiem sporym gronie. Tort bezowy był przepyszny. 
Chłopaki dobrze się dogadują z naszym „wymieńcem” Robertem. Mówią i po polsku i po angielsku. Mają sporo wspólnych tematów, książki, gry, gotowanie, też są spokojni i nie nosi ich po mieście. Co najwyżej do kina. 
Organizatorzy wymian namawiają ich żeby rozważyli wyjazd do Brazylii lub na Tajwan – ponoć są to najlepsze miejsca na roczną wymianę. Bardzo przyjaźni ludzie, piękna miasta i możliwość nauki mało popularnych języków jak portugalski czy mandaryński. 
Ale jak pokazuje poniższy slajd, wszędzie i tak można się dogadać po polsku:)