Oktoberfest w Monachium nie ma sobie równych. 
11 wielkich namiotów stawianych na Polach Teresy tydzień przed imprezą, w każdym mieści się 4000-4500 osób! 

Tysiące osób, a wszystko gra jak w szwajcarskim najlepszym zegarku. Litrowe kufle piwa lądują przed klientem w ciągu kilku minut od zamówienia, tak samo kurczaki czy golonka. 

Ścianka do sikania w męskiej toalecie:)

Wesołe miasteczko jest fantastyczne:

Pijani ze szczęścia i obładowani wielkimi szklanymi kuflami i butelkami z piwem ruszyliśmy na starówkę w Monachium. Pieszo. Trochę to trwało, kilka osób się zgubiło i szukało nas taksówkami. Ale w rezultacie wszyscy szczęśliwie się odnaleźli, choć nie wszyscy zobaczyli to co planowali. 
Ja z cała pewnością nie miałam czasu zrobić zbyt wielu zdjęć, już nie mówiąc o tym żeby były dobre. 

Park Olimpijski w Monachium i fotki z wieży widokowej (380 m)

Muzeum BMW widziałam tylko z góry ale następnym razem koniecznie muszę je zwiedzić!

Powrót zajął nam taką masę czasu, że nie chcę nawet o tym myśleć. Dotarliśmy na 5 rano..wszyscy zmęczeni ale zadowoleni z przeżyć. 
Oktoberfest i zamki w Bawarii po prostu trzeba zobaczyć! My wybraliśmy się z firmą Bavaria Tours i nie jest to ich kryptoreklama. Ale mogę firmę pochwalić. Sprawni, elastyczni, odpowiadają na maile w krótkim terminie, sprawy trudne załatwiają bez problemów. 
Dobranoc:)