Kto by pomyślał, ze Przemyśl to takie urokliwe miasto 🙂 Miałam jednak dobrego przewodnika w postaci mieszkającej tam znajomej, a wtedy obce miasto robią się przyjaźniejsze i widzimy rzeczy, których normalnie byśmy nie zauważyli, nie wiedzieli.

Przy okazji krótkiego służbowego wyjazdu udało mi się zobaczyć o wiele więcej niż biura, magazyny i salę konferencyjną, ale to tylko dzięki temu, że przyjechałam dzień wcześniej i miałam kilka godzin wolnego wieczoru.

Miasto jest pięknie odrestaurowane, jest dużo ścieżek rowerowych, wspaniałe restauracje, pyszne jedzenie, byłam naprawdę mega pozytywnie zaskoczona.












Widok na miasto nocą z Kopca Tatarskiego, chyba z drugiej strony maja stok narciarski:








W piekarni rano kupiłam przepyszne gorące jeszcze jagodzianki :

Po porannym spacerze cały dzień w sali konferencyjnej bez okien i tak mnie wykończył. A potem droga do hotelu Zamku Dubiecko byłaby przepiękna, gdyby nie to, że późno skończyliśmy, w zasadzie było już ciemno i niewiele można było zobaczyć ze wspaniałych godzinę wcześniej widoków na Bieszczady w zachodzącym słońcu. Humoru mi to nie poprawiło.

Ogród czy raczej park dookoła odnowionego niedawno pałacu robi wrażenie, jednak miałam naprawdę niewiele czasu na skorzystanie z jego uroków, bo musieliśmy zaraz po 8 wyjeżdżać. Jechałam z panami z Gdańska a wiadomo z Przemyśla tam to cały dzień długiej drogi.